czwartek, 27 września 2012

Przyjaciel też człowiek

Będzie refleksyjnie...czyli w sumie jak zawsze;)
Ostatnimi czasy sporo sie w temacie przyjaźni wokół mnie dzieje, więc postanowiłam dać głos, chociaż o tej porze nocy to już może być raczej pohukiwanie sowy jedynie...

Co mnie w przyjaźni kręci najbardziej?
To, że łatwiej przestać z kimś chcieć być niż przestać się z nim przyjaźnić...usłyszałam niedawno pod swoim adresem piękne słowa, że "nigdy nie zawiodłam"...nigdy? O rany...to jak dać spragnionemu wody albo Antoniemu Macierewiczowi rzucić słowo "mgła"- chce się więcej i więcej, ale z drugiej strony człowiek natychmiast robi rachunek sumienia- Nigdy? Ani mową, uczynkiem , ani zaniedbaniem? Chwilą zwątpienia, egoistyczną potrzebą bycia w centrum uwagi? Dobrem najwyższej wagi jest to, że po drugiej stronie jest zrozumienie...może nie aprobata, ale właśnie ludzkie zrozumienie:)

Co mnie w przyjaźni przeraża najbardziej?
To, że może się ona załamać pod byle głupstwem, czymś co tak naprawdę- święcie w to wierzę- gdyby ludzie usiedli na przeciwko siebie i powiedzieli to, co napisali...pośmialiby się jedynie...a tak każdy dzień i każda chwila milczenia oddala ich od tego uśmiechu...

...przyjaciel też człowiek a przyjaźń rzecz ludzka- silna i krucha jednocześnie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz