Będzie refleksyjnie...czyli w sumie jak zawsze;)
Ostatnimi czasy sporo sie w temacie przyjaźni wokół mnie dzieje, więc postanowiłam dać głos, chociaż o tej porze nocy to już może być raczej pohukiwanie sowy jedynie...
Co mnie w przyjaźni kręci najbardziej?
To, że łatwiej przestać z kimś chcieć być niż przestać się z nim przyjaźnić...usłyszałam niedawno pod swoim adresem piękne słowa, że "nigdy nie zawiodłam"...nigdy? O rany...to jak dać spragnionemu wody albo Antoniemu Macierewiczowi rzucić słowo "mgła"- chce się więcej i więcej, ale z drugiej strony człowiek natychmiast robi rachunek sumienia- Nigdy? Ani mową, uczynkiem , ani zaniedbaniem? Chwilą zwątpienia, egoistyczną potrzebą bycia w centrum uwagi? Dobrem najwyższej wagi jest to, że po drugiej stronie jest zrozumienie...może nie aprobata, ale właśnie ludzkie zrozumienie:)
Co mnie w przyjaźni przeraża najbardziej?
To, że może się ona załamać pod byle głupstwem, czymś co tak naprawdę- święcie w to wierzę- gdyby ludzie usiedli na przeciwko siebie i powiedzieli to, co napisali...pośmialiby się jedynie...a tak każdy dzień i każda chwila milczenia oddala ich od tego uśmiechu...
...przyjaciel też człowiek a przyjaźń rzecz ludzka- silna i krucha jednocześnie....
czwartek, 27 września 2012
środa, 15 sierpnia 2012
Polub nas!:)
http://www.facebook.com/pages/Stowarzyszenie-Centruś/271353982973905
Stosując metaforę medyczną odnośnie powstania strony naszego Stowarzyszenia, musiałabym napisać, że jest to dziecko nieco przenoszone - urodziło sie trochę późno:) Ale jak mówi przysłowie- lepiej późno, niż później, więc oto jesteśmy przed Wami!
Idąc dalej zgodnie z metaforą- nasze stowarzyszenie dopiero raczkuje - jesteśmy młodzi ( na pewno duchem;) i gotowi do działania. Na stronie wyrżnęły się niczym mleczne zęby, na razie dwa posty, ale będziemy sie rozwijać zgodnie ze wszystkimi wykładniami nowoczesnej edukacji;)
Zachęcam do polubienia nas na Facebooku, bo jak powszechnie wiadomo- dziecko wymaga uczuć, aby mogło szczęśliwie wzrastać:)
czwartek, 7 czerwca 2012
Belgia jest kobietą!
Fakt- uzewnętrznienie tej myśli zajęło mi dwa tygodnie ale czas to pojęcie względne...mając na uwadze rangę belgijskich doświadczeń...to dość krótki czas...
Jak wygląda Belgia?
Belgia ma dwoistą naturę, dół czyli południe a więc Walonia jest niepozorna, ciemna, trochę smutna i przygnębiona ale silna silą przeszłych górnicznych pokoleń, które ciagnęły kraj ku potędze a kiedy otworzy usta...urzeknie Cię we francuskim stylu...góra, czyli północ- Flandria, magiczna macierz wielkich twórców, jest twardsza i już nie pieści ucha, tylko wita Cię mocą języka, w którym słuchać i czuć podmuch wiatru znad Morza Pólnocnego...są jak noc, która przynosi Ci radość doznania i ukojenie po bitwie i dzień, kiedy wszystko, co ukoiło znika i zdajesz sobie sprawę, że bitwa trwa nadal...
...kiedy przekraczasz Ardeny wjeżdzając do Belgii przez chwilę masz wrażenie, że nic nowego, czego doświadczyłeś Cię nie spotka...ale to, co zachwyci i porazi to jej gładkość powierzchni, która powoduje, że czujesz się jak przybysz z dziwnej krainy - Himalajów nazywanych Niżem Polskim...patrzysz i widzisz, wszystko, bez żadnych przeszkód...wiesz gdzie jesteś i wydaje Ci się, że będzie to trwało bez końca...
Jak smakuje Belgia?
Słodko-gorzko...przepełnia ją słodycz , jest słodyczą...czekolady rozpływającej się w ustach, deseru w pubie serwowanego z wyrazami prawdziwego szacunku, do którego nie jesteś przyzwyczajony, ale któremu poddajesz się...i który wywołuje na twarzach uśmiech porozumienia...
...jest też gorzka.... goryczą piwa, którego nie byłam znawczynią...ale spróbowałam, bo chciałam...i smakowało wybornie:)...ale tylko tam i mam poczucie, że nigdy mi już tak nie posmakuje...
Czy Belgia kosztuje?
Tak. Kosztuje i to sporo....kiedy chodzisz po domu Rubensa i widzisz, że prawie żaden z obrazów nie jest opisany zastanawiasz się- to co oni tam dają w cenie biletu? Twoje oczekiwania mijają się z tym, co dostajesz...Belgia każe Ci słono zapłacić za swoje atrakcje, ale w głębi duszy wiesz, że prawdziwe atrakcje warte są swojej ceny...
Jaka jest Belgia?
Belgia ma kompleksy...chciałoby się stać i krzyczeć, że niepotrzebnie, że siłę powinna czerpać ze swej bogatej choć dwoistej natury, a nie ciągle porównywać się do...Francji, ale zdajesz sobie sprawę, że czasami przeszłość to teraźniejszość i ciężko przed nią uciec...
Jestem zdania, że tylko wtedy obraz jest pełny, jesli poznajemy go wielozmysłowo...moja Belgia zmieniała się w moich oczach w miarę jak ją poznawałam, pokazywała mi się coraz to z innej strony, chciałam ja oglądać i poznawać...wróciłam bogatsza we wspomnienia ale i uboższa...bo przecież zawsze jest tak, że zostawiamy cząstkę siebie tam, gdzie nam było dobrze:)
I dzisiaj będzie bez zdjęć...wszystko, co najważniejsze zostało w pamięci a nie na zdjęciach:)
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Magiczna 9-tka
Zapewne znacie anegdotę o mleku na gazie?
...że tylko czeka aż się odwrócicie...
Podobnie w życiu- kiedy dopada mnie chwila zwątpienia, kiedy krajobraz relacji międzyludzkich usilnie nie zamierza być mniej górzysty, włosy prostują się zamiast kręcić a paskudna zmarszczka nie chce przestać być mniej widoczna;)- wydarza się coś, co powoduje, że człowiek zbiera się w sobie, zmarszczki przestają straszyć oraz dostrzega się piękno gór na drodze;)
http://www.nowaera.pl/edycja-2012/laureaci.html
Wszystkim tym, których męczyłam mailami, terroryzowałam wiadomościami i dręczyłam werbalnie- dziękuję:)
Z całego serca i nieposkładanej duszy- dziękuję:)
Za głosy oddane na nasz projekt- "Wyczuj puls Mazowsza"( 1600 głosów jako szkoła przyszpitalna!), za ofiarność, za wyłudzenie adresów mailowych od rodziny i znajomych- dziękuję:)
Ta wygrana, to docenienie nas przez Komisję Konkursową mówi przede wszystkim jedno- że to, co robimy jest dobre i niesie dobro a 15 września, podczas Pikniku- mam nadzieję, że wszyscy sprawdzicie osobiście, jak wykorzystaliśmy zdobyty grant;)
niedziela, 22 kwietnia 2012
Dzieci małe i duże:)
Dzieci są fajne. Dzieci są potrzebne. Dzieci są mądre- i za to cenię je najbardziej- za mądre, zdystansowane podejście do wielu spraw, do których ja złapać tego dystansu nie umiem...albo łapię dopiero wtedy gdy świat daje mi do zrozumienia, że przesadziłam;) No bo to dzięki dziecku właśnie zrozumiałam, że to, co widzą dorośli często odbiega od tego co i w jaki sposób odbierają dzieci- " Jesooooooo, mama jesteś na jutjubie o rany, jak super!!!"- wrzeszczał mój syn, kiedy pokazałam mu ten film:
..no myślę sobie, własna progenitura, to i nie dziwne, że się zachwyca...bo jakże to tak - przecież tam Matka_ Wychudzona jest, Matka_Nauczycielka_Ekspresyjna_Od_Machania_Rękami...no ale dziecko uparte i ciagle, namolnie to super i super...no ale myślę sobie nic to, poczekamy, zobaczymy...i wtedy na korytarzu szkolnym spotykam Matyldę- dziecko, które wzięło udział w nagraniu filmu, zdobyło pierwszą nagrodę w konkursie plastycznym i do dnia dzisiejszego jej logo o oszczędzaniu energii wisi w wielu strategicznych miejscach IPCZD- " Proszę pani- rzecze owo dziecko- nigdy nie nakręcono filmu ze mną, to pierwszy raz, babcia się tak cieszyła jak mnie zobaczyła"- i wtedy się zawstydziłam...mocno i zupełnie niedorośle- bo jakże to- ja przeżywam brak nagrody, perturbacje okołodyplomowe i zdjęciowo-folderowe a tymczasem prawda o wszystkim leży gdzie indziej- nie w moich ale w odczuciach dzieci:)
Oto kilka zdjęć z lekcji poświęconej energetyce alternatywnej, która była częścią konkursu "Promotor przyjaznej energetyki" w jakim wzięliśmy jako szkoła udział, zgłaszając do konkursu nasz zeszłoroczny projekt " Nie trać energii!- przełącz się z nami na tryb oszczędny". Z tego konkursu pochodzi też w/w film:)
Autorem zdjęć i filmu jest Studio Filmowe Klatka. Zdjęcia i film są własnością Krajowej Agencji Poszanowania Energii.
..no myślę sobie, własna progenitura, to i nie dziwne, że się zachwyca...bo jakże to tak - przecież tam Matka_ Wychudzona jest, Matka_Nauczycielka_Ekspresyjna_Od_Machania_Rękami...no ale dziecko uparte i ciagle, namolnie to super i super...no ale myślę sobie nic to, poczekamy, zobaczymy...i wtedy na korytarzu szkolnym spotykam Matyldę- dziecko, które wzięło udział w nagraniu filmu, zdobyło pierwszą nagrodę w konkursie plastycznym i do dnia dzisiejszego jej logo o oszczędzaniu energii wisi w wielu strategicznych miejscach IPCZD- " Proszę pani- rzecze owo dziecko- nigdy nie nakręcono filmu ze mną, to pierwszy raz, babcia się tak cieszyła jak mnie zobaczyła"- i wtedy się zawstydziłam...mocno i zupełnie niedorośle- bo jakże to- ja przeżywam brak nagrody, perturbacje okołodyplomowe i zdjęciowo-folderowe a tymczasem prawda o wszystkim leży gdzie indziej- nie w moich ale w odczuciach dzieci:)
Oto kilka zdjęć z lekcji poświęconej energetyce alternatywnej, która była częścią konkursu "Promotor przyjaznej energetyki" w jakim wzięliśmy jako szkoła udział, zgłaszając do konkursu nasz zeszłoroczny projekt " Nie trać energii!- przełącz się z nami na tryb oszczędny". Z tego konkursu pochodzi też w/w film:)
Autorem zdjęć i filmu jest Studio Filmowe Klatka. Zdjęcia i film są własnością Krajowej Agencji Poszanowania Energii.
niedziela, 1 kwietnia 2012
Jak (za)męczyć otoczenie i siebie samą...odsłona pierwsza;)p
Choruję od dawna.
Najprawdopodobniej jest to choroba wrodzona ale objawy dała stosunkowo późno, więc nie zdążyłam jeszcze nabyć pełni umiejętności radzenia sobie z jej konsekwencjami. Razem ze mna choruje również moje otoczenie, a raczej cierpi potwornie, i tylko czasem, doprowadzone do krawędzi obiecuje mi, że skoczy... nie muszę dodawać, że to robią ci bardziej wytrzymali;)?
Ta choroba to perfekcjonizm i ma ostatnio u mnie jakiś ostry rzut...kiedy niedawno ponad godzinę spędziłam na konfigurowaniu układu dyplomu dla dziecka myśląc mniej więcej tak:" Może taką czcionką? Nie, za duża..jeszcze w lewo? Nie w prawo, a może jednak w lewo...dobra niech będzie w prawo...słownik, przydałby się słownik, przeciez nie moge użyć tego słowa, użyłam go poprzednio, rok temu jak robiłam poprzednie dyplomy"...nawet mnie wydało się to odrobinę dziwne;)
A przecież mamy się z czego cieszyć :
Po pierwsze rozstrzygnęliśmy konkurs na logo i nazwę ścieżki przyrodniczej w ramach projektu "Wyczuj puls Mazowsza", która już niedługo powstanie na terenie IPCZD- w konkursie zwyciężyła uczennica Gimnazjum nr 103 im. ks. J. Twardowskiego- Justyna Czerwińska. Oto Justyna( pierwsza od lewej) i jej praca:
Po drugie- w konkursie, dzięki osobistemu kontaktowi z dyrektorami poszczególnych szkół, wzięło udział aż sześć!!! placówek z Dzielnicy Wawer, co jest dla nas wielkim wyróżnieniem, bo do tej pory jakoś o współpracę było trudno...wpłynęło ponad 100 prac plastycznych. Oto niektóre z nich i laureaci konkursu, których dopadliśmy w ich szkołach( ku ich uciesze i radości, bo jak wiadomo pod każdą szerokością geograficzną- uczeń lubi, kiedy coś się dzieje w szkole i to innego niż lekcje;)P:
Po trzecie- w ciągu trzech dni moje koleżanki przyrodniczki- K. Steczkiewicz i B. Pietraszek przygotowały z pacjentami z Kliniki Rehabilitacji przedstawienie ekologiczne...gratulacje dla nich, bo pomiędzy basenem, obiadem, lekcjami, panem Grafem, który nie toleruje spóźnień, mierzeniem gorsetów- nasi uczniowie dali z siebie wszystko. Popatrzcie sami:)
...i po czwarte...kiedy popełniam grzech pychy i myślę sobie- nic mnie nie zaskoczy dzisiaj- pojawia się taki Tadeusz z XXV LO i wywraca moje spojrzenie na świat...Tadeusz to jeden z laureatów konkursu- podarował swoja nagrodę naszemu pacjentowi, 9-letniemu Piotrusiowi, dziecku, do którego świat, dzięki podarowanej mu lornetce, na pewno uśmiechnie się bliżej i pełniej...i niech ktoś powie " ta dzisieeeeeejsza młodzież";)- wspaniała jest, bez dwóch zdań:)
I nawet jeśli teraz napiszę, dając pożywkę swojej chorobie, że w czasie uroczystości popełniłam dwie gafy i musielismy w ostatniej chwili poprawiać dwa dyplomy, bo pomyliliśmy nazwiska dzieci...to przecież powinnam również napisać, że otoczenie raczej zarejestrowało tylko jedną z tych gaf a pomyłki zostały przecież wykryte na tyle wcześnie, że dzieci otrzymały swoje dyplomy bez poprawek...brzmi lepiej i mniej chorobliwie, prawda?;)P
Głównym sponsorem nagród w konkursie na "Logo i nazwę ścieżki przyrodniczej" było Biuro Ochrony Środowiska m.st. Warszawy, nagrody przekazali również- Wojewoda Mazowiecki, pod patronatem którego realizujemy projekt oraz Mazowiecki Zespół Parków Krajobrazowych. Dziękujemy:)
Najprawdopodobniej jest to choroba wrodzona ale objawy dała stosunkowo późno, więc nie zdążyłam jeszcze nabyć pełni umiejętności radzenia sobie z jej konsekwencjami. Razem ze mna choruje również moje otoczenie, a raczej cierpi potwornie, i tylko czasem, doprowadzone do krawędzi obiecuje mi, że skoczy... nie muszę dodawać, że to robią ci bardziej wytrzymali;)?
Ta choroba to perfekcjonizm i ma ostatnio u mnie jakiś ostry rzut...kiedy niedawno ponad godzinę spędziłam na konfigurowaniu układu dyplomu dla dziecka myśląc mniej więcej tak:" Może taką czcionką? Nie, za duża..jeszcze w lewo? Nie w prawo, a może jednak w lewo...dobra niech będzie w prawo...słownik, przydałby się słownik, przeciez nie moge użyć tego słowa, użyłam go poprzednio, rok temu jak robiłam poprzednie dyplomy"...nawet mnie wydało się to odrobinę dziwne;)
A przecież mamy się z czego cieszyć :
Po pierwsze rozstrzygnęliśmy konkurs na logo i nazwę ścieżki przyrodniczej w ramach projektu "Wyczuj puls Mazowsza", która już niedługo powstanie na terenie IPCZD- w konkursie zwyciężyła uczennica Gimnazjum nr 103 im. ks. J. Twardowskiego- Justyna Czerwińska. Oto Justyna( pierwsza od lewej) i jej praca:
Po drugie- w konkursie, dzięki osobistemu kontaktowi z dyrektorami poszczególnych szkół, wzięło udział aż sześć!!! placówek z Dzielnicy Wawer, co jest dla nas wielkim wyróżnieniem, bo do tej pory jakoś o współpracę było trudno...wpłynęło ponad 100 prac plastycznych. Oto niektóre z nich i laureaci konkursu, których dopadliśmy w ich szkołach( ku ich uciesze i radości, bo jak wiadomo pod każdą szerokością geograficzną- uczeń lubi, kiedy coś się dzieje w szkole i to innego niż lekcje;)P:
Po trzecie- w ciągu trzech dni moje koleżanki przyrodniczki- K. Steczkiewicz i B. Pietraszek przygotowały z pacjentami z Kliniki Rehabilitacji przedstawienie ekologiczne...gratulacje dla nich, bo pomiędzy basenem, obiadem, lekcjami, panem Grafem, który nie toleruje spóźnień, mierzeniem gorsetów- nasi uczniowie dali z siebie wszystko. Popatrzcie sami:)
...i po czwarte...kiedy popełniam grzech pychy i myślę sobie- nic mnie nie zaskoczy dzisiaj- pojawia się taki Tadeusz z XXV LO i wywraca moje spojrzenie na świat...Tadeusz to jeden z laureatów konkursu- podarował swoja nagrodę naszemu pacjentowi, 9-letniemu Piotrusiowi, dziecku, do którego świat, dzięki podarowanej mu lornetce, na pewno uśmiechnie się bliżej i pełniej...i niech ktoś powie " ta dzisieeeeeejsza młodzież";)- wspaniała jest, bez dwóch zdań:)
I nawet jeśli teraz napiszę, dając pożywkę swojej chorobie, że w czasie uroczystości popełniłam dwie gafy i musielismy w ostatniej chwili poprawiać dwa dyplomy, bo pomyliliśmy nazwiska dzieci...to przecież powinnam również napisać, że otoczenie raczej zarejestrowało tylko jedną z tych gaf a pomyłki zostały przecież wykryte na tyle wcześnie, że dzieci otrzymały swoje dyplomy bez poprawek...brzmi lepiej i mniej chorobliwie, prawda?;)P
Głównym sponsorem nagród w konkursie na "Logo i nazwę ścieżki przyrodniczej" było Biuro Ochrony Środowiska m.st. Warszawy, nagrody przekazali również- Wojewoda Mazowiecki, pod patronatem którego realizujemy projekt oraz Mazowiecki Zespół Parków Krajobrazowych. Dziękujemy:)
czwartek, 15 marca 2012
Nie taki wirus straszny...
Wirusy są groźne...ale ostatnie wydarzenie w moim życiu podpowiada, że groźniejsze są tępe, szkolne nożyczki, które niewłaściwie użytkowane potrafią zmienić ci linie papilarne;)- od wczoraj mam dodatkową linię a właściwie zakole z prawie odciętego opuszka palca...nie wiem, co na to moja Szanowna Dyrekcja?:) Wypadek w pracy? No raczej po pracy, bo koło 19 wieczorem, ale jednak w pracy...aż strach pomyśleć o ile dodatkowych linii bym się wzbogaciła, gdyby nożyczki były ostre;)
Wirusy są groźne...ale spróbujcie namówić mojego internistę na antybiotyk - o ile nie przestaniecie mówić, słaniać się na nogach i kaszlem obwieszczać światu, że w jakiś cudowny sposób zamieniacie się w czworonoga- Gripex, to jego remedium na wszystko...
Wirusy są groźne...te wszystkie pieszczotliwe ksywy- "robal" czy "koń trojański"( swoją drogą Odyseusz mógłby dzisiaj zarabiać kokosy jako spec od marketingu- wcisnął Trojańczykom tego konia, bo odkrył wcale nie to, że ludzie są ciekawi- to odkryła Ewa;)- odkrył to, że nawet kiedy intuicja każe nam gnać przed siebie i nie oglądać się, jakoś trudno nam przychodzi zrobic komuś przykrość, więc przygarniemy konia, wejdziemy do ciemnego pomieszczenia itp.)- robią wrażenie...nasi uczniowie też są bardzo pomysłowi. Popatrzcie sami:
http://zespolszkolnr78.w.interia.pl/
P.S. Jak tylko uda mi się w końcu wkleić zdjęcia to sobie pooglądacie prace naszych dzieci...no chyba, że to jakiś wirus mści się za to, co napisałam o nich wyżej;))
Wirusy są groźne...ale spróbujcie namówić mojego internistę na antybiotyk - o ile nie przestaniecie mówić, słaniać się na nogach i kaszlem obwieszczać światu, że w jakiś cudowny sposób zamieniacie się w czworonoga- Gripex, to jego remedium na wszystko...
Wirusy są groźne...te wszystkie pieszczotliwe ksywy- "robal" czy "koń trojański"( swoją drogą Odyseusz mógłby dzisiaj zarabiać kokosy jako spec od marketingu- wcisnął Trojańczykom tego konia, bo odkrył wcale nie to, że ludzie są ciekawi- to odkryła Ewa;)- odkrył to, że nawet kiedy intuicja każe nam gnać przed siebie i nie oglądać się, jakoś trudno nam przychodzi zrobic komuś przykrość, więc przygarniemy konia, wejdziemy do ciemnego pomieszczenia itp.)- robią wrażenie...nasi uczniowie też są bardzo pomysłowi. Popatrzcie sami:
http://zespolszkolnr78.w.interia.pl/
Jak co roku, odbył się w naszej szkole - Dzień Bezpiecznego Internetu 2012 pod hasłem "Wspólnie odkrywamy cyfrowy świat! Bezpiecznie!" - Internet jako łącznik między pokoleniami.- zorganizowany przez nauczycielke informatyki, Beatę Wachnicką. Nasza szkoła w dniach 30 I - 9 III 2012r. realizowała projekt "Jesteś mały, czy duży - Internet może Ci służyć". W związku z obchodami Dnia Bezpiecznego Internetu odbyły się:
- 6 II 2012r. impreza w sali widowiskowej – prezentacje multimedialne, filmy informacyjne i edukacyjne, wiersze, test uzależnienia od Internetu, ogłoszenie konkursów (plastyczny, literacki i komputerowy);
- 8 II 2012 zajęcia edukacyjne na temat bezpiecznego korzystania z Internetu dla klas 1 – 3 szkoły
- Konkursy: plastyczny, literacki i komputerowy. (nagrody sponsorowane przez FDN ze środków The VELUX Foundations
- Celami projektu było:
- Poszerzenie wiedzy na temat bezpiecznego korzystania z zasobów Internetu,
- Uświadomienie zagrożeń związanych z cyberprzestrzenią uczniom, ich rodzicom i nauczycielom.
- Rozwijanie zaintersowań i talentów uczniów
P.S. Jak tylko uda mi się w końcu wkleić zdjęcia to sobie pooglądacie prace naszych dzieci...no chyba, że to jakiś wirus mści się za to, co napisałam o nich wyżej;))
Subskrybuj:
Posty (Atom)