" A co to da?"- zapyta malkontent z kraju nad Wisłą, "No właśnie"- odpowie malkontent z nad równika.
A przecież już przez to, że mają możliwość zadania tych pytań, w najbardziej dobitny sposób wyrażają ideę tej akcji, która nie próbuje przekonać, że wyłączenie świateł raz w roku spowoduje jakieś gigantyczne oszczędności energii- podkreśla jedynie, że globalny wymiar tej inicjatywy jest nie do przecenienia. Bo globalizacja nie jest tylko tak straszna jak ją malują, choć straszna bywa- sprzedaż chińskich ciupag na zakopiańskich Krupówkach przez swojskich górali, to raczej nie jest to, co chciałoby się uwieczniać w ogrodach pamięci...Ale świadomość, że muzułmanin z północy Afryki , buddysta z Laosu mieszkający w Europie Zachodniej czy protestant ze Szwecji o tej samej godzinie wykonają ten symboliczny gest i zgaszą dzisiaj swiatła o 20.30, jest przykładem, że globalizacja niejedno ma imię a piękną twarz posiada na pewno:)
Ja się przy( wy)łączę;) A Ty?
http://www.wwf.pl/godzinadlaziemi/#form
"Godzina dla Ziemi 2011: Spraw by trwała dłużej"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz