Ile zaś my na codzień wkładamy sił w walkę o oszczędne gospodarowanie wodą? Często wydaje mi się, że w tej materii przypominamy małe dzieci, które z rozkosznym uśmiechem prezentując stałe ( albo jeszcze nie;)uzębienie, stwierdzają, że pieniądze biorą się z bankomatu przecież;) I część z ich radosnego dzieciństwa przepada bezpowrotnie, kiedy dowiadują się, że w tej ścianie nie siedzi krasnoludek i trzeba jednak połączyć fakt wychodzenia mamy wcześnie rano do pracy z pojawianiem się pieniędzy w jej portfelu....
Nam też często wydaje się, że woda jest .....no właśnie JEST, więc będzie pewnie zawsze i niezmiennie. Jak złudne potrafią być to mrzonki, wystarczy popatrzeć na mapy Jeziora Aralskiego, które w zastraszająco szybkim tempie wysycha przez niewłaściwą gospodarkę człowieka w regionie.
Myślę, że każdy z nas potrafi( albo może się nauczyć;) racjonalnie gospodarować wodą w swoim domu- nasi uczniowie, na lekcji przyrody prowadzonej przez p. mgr K. Steczkiewicz poczynili w tym kierunku znaczne postępy- opracowali w czasie zajęć kodeks postępowania z wodą w gospodarstwie domowym ( ciekawe, co na to rodzice?;)p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz